Protest kierowców Uber, Bolt i FreeNow w Gdańsku – 28 kwietnia 2025

28 kwietnia 2025 roku Gdańsk stał się areną kolejnego protestu kierowców pracujących na aplikacjach takich jak Uber, Bolt i FreeNow. O 10:00 rano spod Ergo Areny ruszyła kolumna samochodów, przemieszczająca się powoli ulicami miasta – m.in. Traktem Konnym – w stronę centrum. Całą akcję zabezpieczała policja, a kierowcy, trąbiąc i jadąc w tempie „żółwim”, starali się zwrócić uwagę na swoje postulaty. Organizatorzy od początku podkreślali, że protest ma mieć charakter pokojowy i nie przewidywano blokad ulic.

Za organizację i promocję wydarzenia odpowiadał Serhii Mykhailiuk, ukraiński kierowca i influencer znany w sieci jako „piwko_nie_można”. To właśnie dzięki jego aktywności na TikToku i X protest zyskał dużą widoczność nie tylko w Trójmieście, ale i w całym kraju.

Dlaczego kierowcy wyszli na ulice?

Powodów jest wiele, ale wszystkie sprowadzają się do tego, że praca na aplikacjach staje się coraz mniej opłacalna.

  • Wysokie prowizje: Platformy pobierają prowizję nawet 30-50% ceny przejazdu. Po odliczeniu prowizji, podatków, składek ZUS, kosztów paliwa i serwisowania auta – kierowcom zostaje niewiele.
  • Niskie stawki: Stawki za przejazdy nie nadążają za rosnącymi kosztami życia. Kiedyś było 2,5–3 zł za kilometr, dziś często 1,5–2 zł. To dramatyczna różnica przy obecnych cenach paliwa i kosztach eksploatacji.
  • Brak dialogu: Uber i Bolt, mimo wielu prób kontaktu ze strony kierowców, nie reagują na ich postulaty. Kierowcy czują się ignorowani i traktowani jak „niewidzialna siła robocza”.

Wśród głównych żądań kierowców są:

  • Obniżenie prowizji platform,
  • Minimalna stawka 12 zł netto za każdy kurs oraz 3 zł za kilometr,
  • Dodatkowe opłaty za kursy nocne,
  • Podjęcie realnego dialogu z przedstawicielami kierowców.

Skala protestu i jego znaczenie

Protest w Gdańsku był częścią szerszych działań na skalę ogólnopolską, które trwają od początku kwietnia. Choć dokładnej liczby uczestników nie podano, udział w akcji był wyraźny, a kolumna samochodów nie umknęła uwadze ani mieszkańców, ani mediów.

Co istotne, wsparcia kierowcom udzieliła partia Razem i jej lider Adrian Zandberg, który spotkał się z Mykhailiukiem i zadeklarował poparcie dla postulatów. Domaga się też uregulowania rynku przewozów platformowych.

W tle protestów pojawia się temat unijnej dyrektywy platformowej, która może w przyszłości wymusić na firmach takich jak Uber czy Bolt zatrudnianie kierowców na umowy o pracę – co dla wielu z nas może być prawdziwą rewolucją.

Jak zareagowało miasto i pasażerowie?

Media lokalne i ogólnopolskie szeroko relacjonowały wydarzenie, a pasażerowie odczuli protest głównie poprzez trudności w zamawianiu kursów. Organizatorzy przypominali jednak, że ich celem nie jest uderzanie w klientów, ale zwrócenie uwagi na realne problemy pracowników platform.

W komentarzach społecznych widać wyraźny podział: część opinii publicznej solidaryzuje się z kierowcami, inni sugerują, że skoro warunki są tak złe, to „trzeba zmienić pracę”. Co ciekawe, odezwali się również tradycyjni taksówkarze, przypominając, że to właśnie dumpingowe ceny Ubera i Bolta zniszczyły rynek klasycznych taksówek.

Platformy natomiast – jak można było się spodziewać – na razie milczą.

Co dalej?

Serhii Mykhailiuk zapowiada kontynuację protestów, jeśli postulaty nie zostaną spełnione. Zdaje sobie jednak sprawę, że utrzymanie wysokiej motywacji wśród kierowców nie będzie łatwe – zwłaszcza, że wielu z nich, głównie obcokrajowców, znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej.

Sytuacja w Gdańsku – gdzie rynek tradycyjnych taksówek praktycznie zniknął – pokazuje, jak ogromne znaczenie mają dziś platformy przewozowe i jak głęboko sięgają problemy branży.

Jeśli coś ma się zmienić, presja musi być nie tylko wytrwała, ale i dobrze zorganizowana. Jedno jest pewne – kierowcy nie zamierzają odpuszczać.

Zdjęcia i wideo pochodzą że strony Strajk TAXI Ubera Bolta FreeNow i TVP3 Gdańsk

Udostępnij ten wpis
Protest kierowców Uber, Bolt i FreeNow w Gdańsku – 28 kwietnia 2025">