Mobbing technologiczny w aplikacji Uber i Bolt

Współczesne technologie zmieniły sposób, w jaki pracujemy, poruszamy się po miastach i komunikujemy z otoczeniem. Ale postęp nie zawsze oznacza poprawę warunków życia czy pracy. Dla tysięcy kierowców współpracujących z aplikacjami Uber i Bolt, nowoczesna technologia stała się narzędziem niewidzialnej przemocy, uzależnienia ekonomicznego i psychicznej presji. W tym artykule przyglądamy się zjawisku mobbingu technologicznego oraz algorytmicznego zarządzania pracą w kontekście codziennych realiów kierowców.

Czym jest mobbing technologiczny

Mobbing technologiczny to forma przemocy w miejscu pracy, która nie pochodzi od przełożonych czy współpracowników, lecz od systemów cyfrowych, aplikacji i algorytmów. Polega na systematycznym wywieraniu presji poprzez narzędzia technologiczne, prowadzeniu do stresu, wypalenia zawodowego, poczucia bezsilności i braku kontroli nad własnym czasem pracy oraz dochodami.

W przypadku kierowców aplikacji oznacza to nieustanne monitorowanie, ocenianie i kierowanie ich zachowaniami przez automatyczne systemy, które decydują o przydziale kursów, bonusach, widoczności konta czy nawet dostępie do pracy.

Mobbing technologiczny

Spam nierentownych kursów jako narzędzie nacisku

Jednym z najczęstszych przejawów algorytmicznej presji jest ciągłe wysyłanie kierowcom kursów z bardzo dalekim dolotem. Dolot, czyli odległość od miejsca, w którym znajduje się kierowca, do pasażera, bywa nieproporcjonalnie długi w stosunku do długości samego kursu. Kierowca otrzymuje zlecenia wymagające 10-20 minut jazdy „na pusto”, aby przewieźć pasażera na odcinku zaledwie 2-3 kilometrów.

W teorii kierowca może zrezygnować z kursu. W praktyce jednak każde odrzucenie skutkuje obniżeniem aktywności, co przekłada się na mniejszą liczbę zleceń, utratę bonusów i spadek dochodów. Ostatecznie kierowca zaczyna analizować każde zgłoszenie w napięciu, obawia się konsekwencji i podejmuje decyzje sprzeczne z własnym interesem ekonomicznym. To klasyczna spirala uzależnienia behawioralnego, gdzie technologia zarządza emocjami i wyborami użytkownika.

Druzgocąca presja – współczynnik akceptacji Bolt

Bolt idzie o krok dalej, stosując tzw. współczynnik akceptacji. System wymaga, aby kierowca akceptował określony procent zleceń w danym promieniu (najczęściej 2 km). Jeśli wskaźnik ten spadnie poniżej ustalonego progu (np. 50%), aplikacja może zostać tymczasowo zablokowana lub ograniczona.

W praktyce oznacza to, że kierowca musi brać kursy od pasażerów o niskiej ocenie, po zaniżonej stawce czy po prostu nieopłacalne. Odmowa może skutkować utratą dostępu do pracy. Taki mechanizm stawia kierowcę w sytuacji ekonomicznego przymusu i psychicznego szantażu. Nawet jeśli kurs jest nierentowny, musi go przyjąć, bo alternatywą jest brak zarobku w ogóle.

Praca poza prawem pracy

Wielu kierowców współpracuje z firmami jako samozatrudnieni lub przez tzw. partnerów flotowych. Czasem zatrudniani są na umowach zlecenia, często na symboliczne cząstki etatu (np. 1/16). Narzędziem pracy jest aplikacja mobilna, a relacja z „pracodawcą” ogranicza się do przekazywania faktur lub potrącania prowizji.

Prawo pracy w takim układzie w zasadzie nie obowiązuje. Kierowca nie ma prawa do urlopu, ochrony przed wypowiedzeniem, opieki lekarskiej w pracy, a tym bardziej do ochrony przed mobbingiem. Aplikacja może zablokować jego konto z dnia na dzień, bez podania przyczyny, bez możliwości odwołania. Brak formalnego stosunku pracy oznacza, że kierowca nie ma żadnej instytucji, do której może się zwrócić o pomoc.

Psychologiczne skutki systemowej presji

Często pomijanym aspektem tej formy pracy jest jej wpływ na zdrowie psychiczne. Kierowcy aplikacji funkcjonują w stanie ciągłej gotowości, napięcia i niepewności. Muszą analizować każde zgłoszenie, obserwować zmiany w algorytmach, walczyć z innymi kierowcami o kursy, by nie wypaść z systemu i zarobić na życie.

Taka sytuacja prowadzi do wypalenia zawodowego, stanów depresyjnych, bezsenności, zaburzeń lękowych. Kierowca czuje się jak trybik w maszynie, która może go wyrzucić w dowolnym momencie. A jednocześnie nie ma do kogo się zwrócić, bo formalnie nie jest ani pracownikiem, ani partnerem biznesowym, ani klientem.

Potrzeba zmiany i ochrony praw pracowników aplikacji

Na poziomie Unii Europejskiej trwają prace nad dyrektywą o algorytmicznym zarządzaniu pracą, która ma zapewnić większą przejrzystość w działaniu aplikacji, ujawnianie zasad działania algorytmów oraz prawo do ludzkiego nadzoru nad decyzjami podejmowanymi przez systemy.

W Polsce temat wciąż jest marginalizowany. Brakuje regulacji chroniących kierowców aplikacji przed przemocą cyfrową. Konieczne jest uznanie nowoczesnych form pracy za równorzędne innym zatrudnieniom oraz objęcie ich ochroną przed mobbingiem, nadużyciami i wyzyskiem.

Nowa forma przemocy wymaga nowego słownictwa i reakcji

Mobbing technologiczny, presja algorytmiczna, cyfrowy wyzysk – to nie tylko modne hasła, ale rzeczywistość tysięcy ludzi. Wymaga ona nie tylko zmian prawnych, ale także zmiany społecznej świadomości. Kierowcy nie są leniwi, roszczeniowi ani niezaradni. To ofiary systemu, który wykorzystuje technologię, by pozbawić ich godności, stabilności i kontroli nad własnym życiem.

Im szybciej zaczniemy nazywać te zjawiska po imieniu, tym szybciej będziemy mogli z nimi walczyć.

Udostępnij ten wpis