Tym gestem pokażmy, że kierowcy są zjednoczeni
W ostatnich miesiącach środowisko kierowców przewozów osobowych zaczęło coraz wyraźniej pokazywać, że potrafi mówić jednym głosem. Protesty i strajki kierowców Uber i Bolt, jakie przetoczyły się przez Polskę, pokazały siłę wspólnoty, ale też uświadomiły nam, jak bardzo codziennie jesteśmy od siebie odseparowani. Mijamy się na ulicach, często nawet nie patrzymy na siebie, jakbyśmy byli anonimową masą kierowców, a nie częścią tego samego środowiska.
Dlatego pojawiła się inicjatywa, która może to zmienić. Prosty gest, ale z dużym znaczeniem:
Viktoria wsparta o kierownicę
To nic innego jak klasyczny znak V, symbol zwycięstwa, ale wykonany w naturalny sposób podczas prowadzenia samochodu. Dłoń spoczywa na kierownicy, kciuk nadal ją obejmuje, a wskazujący i środkowy palec unoszą się w gęście V. To dyskretne, nieodrywające od jazdy pozdrowienie dla drugiego kierowcy, które niesie za sobą prosty przekaz: „Jesteśmy razem, walczymy o to samo, nie poddajemy się„.

Ten gest może stać się czymś więcej niż tylko pozdrowieniem. Może być symbolem jedności i wzajemnego wsparcia w codziennej walce o uczciwe warunki pracy, o bezpieczeństwo i szacunek.
Gdy zaczniemy go stosować, będziemy wysyłać sygnał nie tylko do siebie nawzajem, ale też do całej branży i społeczeństwa: kierowcy aplikacji to nie przypadkowi ludzie, to środowisko, które się jednoczy.
W czasach, gdy korporacje transportowe Bolt, Uber, FreeNow dzielą nas algorytmami, warto zrobić krok w przeciwną stronę – ku sobie. „Viktoria wsparta o kierownicę” to mały gest, który może mieć duże znaczenie. Zacznijmy się pozdrawiać – razem dojedziemy dalej.